Witajcie kochani!
Tak jak już wcześniej wspominałam, przedtem nie interesowałam się makijażem, ani podobnymi sprawami. Od jakiegoś czasu oglądam coraz to więcej filmów na YouTube w tej tematyce i zaczęłam się coraz bardziej wkręcać.
Widząc w szkole coraz to więcej umalowanych dziewczyn, zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie na mnie już pora. Jednak... od czego miałabym zacząć? Fluidu? Tuszu do rzęs? Wydawało mi się to takie "zbyt ciężkie" jak na pierwszy raz. Pewnego razu buszując po internecie odkryłam krem BB z Garniera i stwierdziłam, że jest to coś dla mnie. Ni to krem ni podkład, więc w sam raz dla kogoś, kto chce zacząć swą przygodę ze sztuką makijażu. Tak widziałam to wtedy.
W internecie wybrałam dokładnie taki, jaki bym potrzebowała i następnego dnia byłam już w Rossmannie (99,9% kosmetyków kupuję właśnie tam, więc na pewno często się będzie pojawiał w moich postach) i kupiłam mój pierwszy (á la) podkład (zrobię Wam pełną recenzję w którymś z następnych postów). Byłam niesamowicie podekscytowana, mimo że odcień był dla mnie lekko zbyt pomarańczowy, ale potem zaczaiłam, że to niestety cecha większości kremów BB. Mimo z lekka nieodpowiadającego koloru, byłam z tego kremu zadowolona. Rozmawiałam na ten temat z moją mamą i ta zaproponowała mi, żebym wypróbowała jej podkład, zgodziłam się. Użyłam go raz, jednak kolor był o niebo lepszy od kremu BB. Dlaczego więc tylko raz zagościł na mojej twarzy? Tego samego dnia, gdy go testowałam, moja mama kupiła mi fluid matujący z Under Twenty, czego się kompletnie nie spodziewałam i z tego podkładu jestem na tą chwilę zadowolona, używam go cały czas, mimo że nie kryje, tak jakbym chciała (również pojawi się w najbliższej przyszłości recenzja tegoż produktu). Szczerze powiem, że kolor idealnie pasuje do mojej twarzy, lecz na oku mam kolejny podkład (Affinitone z Maybelline). Eh... Wszystko opowiedziałabym Wam już teraz, muszę bić się po rękach, żeby przypadkiem tego nie zrobić :). Wszystko będę tłumaczyć w odpowiednim czasie (o ile doczekam, a nie wygadam wcześniej ;)).
Zdradzę Wam, że jutro planuję kupić puder (mam skórę mieszaną bądź tłustą i strasznie się świecę), korektor (trądzik) oraz upragniony tusz do rzęs.
Można zauważyć, że każdy produkt kupuję bardzo ostrożnie i z rozwagą. Mam dosyć ograniczony budżet i nie chcę przepłacać, więc zanim kupię sobie jakiś "ważny" kosmetyk, najpierw sprawdzam go w internecie i dopiero potem decyduję się na zakup.
_______________________________
Tak to wygląda, tak będę pisać... Już mówiłam, nie będzie to w formie poradnika czy tutorialu, będę po prostu opisywać swoje pierwsze (a potem mam nadzieję kolejne) przygody z makijażem; ażeby nie było nudno, to będą też odskocznie.
Wdrożyłam się na maxa, zastanawiam się przypadkiem, czy nie za mocno :), ale to nieważne, na razie chcę to robić i chcę dzielić się tym z Wami. A co do dzielenia się... Chciałabym Wam serdecznie polecić pewien kanał na YouTube. Bardzo możliwe, że go znacie, ale mimo to, powiem o nim. Red Lipstick Monster - zdecydowanie królowa polskiego YT jeśli chodzi o sztukę makijażu.
Więc... dziś byłoby to na tyle. Postaram się pisać jak najczęściej, może uda mi się nawet codziennie, postaram się, choć nie obiecuję. Jest tyle rzeczy, które chciałabym opisać, no nic...
Do jutra! ;)