sobota, 2 lipca 2016

The Colossal vs Colossal Go Extreme - Maybelline

Hej!
Dziś porównanie dwóch mascar. 





 1. The Colossal
Cena: około 34 zł

PLUSY
- dostępność
- dobrze wydłuża rzęsy

MINUSY
- kruszy się
- strasznie płynie przy kontakcie z wodą
- szczoteczka mało fajna


 
2. Colossal Go Extreme
Cena:  około 34 zł

PLUSY
- dostępność
- dobrze wydłuża rzęsy
- nie kruszy się
- mało płynie przy kontakcie z wodą
- świetna szczoteczka
- bardzo dobrze rozczesuje rzęsy

MINUSY
nie zauważyłam minusów



Ten pojedynek zdecydowanie wygrywa ta różowa mascara z Maybelline.

niedziela, 26 czerwca 2016

Mascara 2000 Calorie Dramatic Volume - Max Factor

Cześć!
Dziś kolejna recenzja, tym razem mascara z Max Factor.



Cena: około 34 zł
Jeśli chodzi o szczoteczkę, to jest jak dla mnie taka średnia i nie pasuje ani do plusów ani do minusów.

PLUSY
- ogólnie całkiem fajna
- dostępność
- dobrze wydłuża rzęsy

MINUSY
- trochę się kruszy

poniedziałek, 20 czerwca 2016

Fluid matujący - Under Twenty

Cześć!
Dziś przedstawię Wam mój obecny fluid, jakim jest fluid matujący z Under Twenty. Jako, że mam skórę mieszaną, to bardzo pożądany jest u mnie mat, dlatego zdecydowałam się na właśnie ten produkt. Mam go w kolorze 02.



Cena: około 19 zł
PLUSY
- całkiem ładny zapach
- konsystencja
- idealny kolor
- utrzymuje się do kilku godzin
- cena
- dostępność
- nie widać go na skórze
- bardzo dobrze się rozprowadza

MINUSY
- matowi, lecz nie jest to dobry mat, wręcz wysusza i użycie kremu jest niezbędne
- niezbyt dobre krycie

czwartek, 16 czerwca 2016

Korektor matujący Active Clear - Isana Young

Witajcie!
Jak większość nastoletnich osób, mam trądzik. Taki średni, lecz kiedyś było o wiele gorzej, jestem już w momencie "wyleczania się z trądziku", jednak bardzo przydatny okazuje się korektor. Mój jest w kolorze MITTEL, więc to ten po środku.


Dziwne wydawało mi się, że korektor ten jest wykręcany tak jak pomadka, na początku nie potrafiłam z niego korzystać. Teraz już się przyzwyczaiłam, jednak nie uważam, żeby była to idealna forma dla korektora (jednak jest to kwestią indywidualną).

Cena: około 8 zł
PLUSY
- cena
- dostępność

MINUSY
- słabo radzi sobie z niedoskonałościami
- nieładny zapach
- niezbyt wydajny
- nie nadaje się pod oczy (bardzo go widać)

Curling Pump Up Mascara - Lovely

Cześć!
No i jest upragniony tusz do rzęs. Tu nie będę się rozpisywać.

Cena: około 11 zł
PLUSY
- cena
- dostępność
- bardzo fajna szczoteczka
- fajnie wydłuża rzęsy

MINUSY
- niestety trochę się kruszy, ale tylko przy większym tarciu

Z końcowego efektu jestem mega zadowolona, po całym dniu nic się z nią nie dzieje, jest świetna, zwłaszcza, że za taką cenę.

wtorek, 14 czerwca 2016

Compact Powder - Isana Young

Hej!
Ten puder miał być pudrem z Synergen, ale tak jak podejrzewałam... to jedna i ta sama marka - kaboom! Nie miałam zbyt dużych oczekiwań co do tego produktu, jednak mile się zaskoczyłam. Mój puder jest w kolorze HELL, czyli jest to ten najjaśniejszy. Bałam się tego koloru, ale jest tylko minimalnie dla mnie za jasny.



Produkt zawiera gąbeczkę. Byłam pewna, że okaże się ona kompletnym niewypałem i nic nie będzie można nią nałożyć jednak... Okazała się ona milusia w dotyku i całkiem fajnie aplikuje puder. Po opakowaniu też nie oczekiwałam zbyt wiele, a jest nawet porządne. Co do konsystencji pudru... Chciałam puder w kompakcie. Uznałam po prostu, że będzie wygodniejszy i łatwiejszy w użyciu. Jest wręcz idealny do poprawek w ciągu dnia.
Cena: około 9 zł

PLUSY
- cena
- dostępność
- całkiem wygodna gąbeczka

MINUSY
- niezbyt fajny zapach, taki... mydlany?
- trzeba bardzo uważać z ilością, bo gdy nałoży się go zbyt wiele (o co bardzo łatwo), to daje on efekt ciastka zamiast twarzy

niedziela, 12 czerwca 2016

Krem BB - Garnier

Witajcie!
Pierwszym moim podkładem był krem BB z Garniera. Cóż... Jak na mój pierwszy taki produkt, to był on całkiem niezły. Przez te kilka dni całkowicie mnie zadowalał, mimo że był dla mnie zbyt pomarańczowy i szybko się wchłaniał. Mój jest przeznaczony dla skóry mieszanej i tłustej oraz śniadej (kolor MEDIUM).



A więc... Nie będę się zbytnio rozpisywać, po prostu krótko przedstawię jego cechy.
Cena: około 20 zł

PLUSY
 - całkiem przyjemny zapach
- cena
- lekko przysłania niedoskonałości

MINUSY
- konsystencja (jest bardzo płynny, po otwarciu sam wycieka z tubki)
- kolor (zbyt pomarańczowy)
- niezbyt dobrze się rozprowadza
- utrzymuje się na krótko
- baaardzo słabo nawilża

wtorek, 7 czerwca 2016

Małe ogromne zakupy

Witajcie!
Byłam w Rossmannie i kupiłam (prawie) to, co chciałam.
Wytłumaczę jeszcze króciutko tytuł. Dlaczego "Małe ogromne zakupy"?
Małe dlatego, że zbyt dużo produktów tu nie jest, to logiczne. Dlaczego więc ogromne? Ano dlatego, że jest to dla mnie przeogromny przełom, zwłaszcza maskara.




1. Tusz do rzęs Pump Up - Lovely
Cena: 11 zł

Od dawna chciałam malować rzęsy i w końcu mogę to robić (na co ja czekałam, to nie wiem...). Szukałam jakiegoś fajnego i niedrogiego tuszu w internecie i ten cieszył się sporą ilością pozytywnych opinii, także to właśnie ten zagościł w moim koszyku.







2. Puder antybakteryjny kompaktowy - Isana Young
Cena: 6,50 zł
Chciałam kupić puder z Synergen, na ten się właśnie nastawiłam, lecz ku mojemu zdziwieniu... w Rossmannie go nie było, być może go wycofali (gdzieś taką informację wyczytałam w internecie po przyjściu do domu). W każdym razie zamiast Synergen jest Isana, stwierdziłam, że to bardzo podobne marki, więc produkt (tym bardziej, że opakowanie jest niemalże identyczne!) też nie będzie się zbytnio różnił. Mój puder jest w kolorze HELL. Od razu po przyjściu do domu wypróbowałam puder i wydaje się całkiem okej. Co do gąbeczki... Muszę przyznać, że mnie zaskoczyła, gdyż spodziewałam się czegoś gorszego, a tu proszę bardzo - milusia i nawet fajnie się nią nakłada.


3. Korektor matujący - Isana Young
Cena: 6 zł

Z tym korektorem... jest dokładnie taka sama sprawa jak z pudrem. Również chciałam Synergen, ale nie było, więc wybrałam odpowiednik z innej marki (znów opakowania są bardzo podobne). Korektor ten jest w kolorze MITTEL. Gdy wypróbowałam go pierwszy raz, okazało się, że nie kryje zbyt dobrze... wręcz w ogóle; ale to tylko pierwsze wrażenie, zobaczymy jak to będzie przy następnych zastosowaniach.


poniedziałek, 6 czerwca 2016

Mój pierwszy raz!?

Witajcie kochani!
Tak jak już wcześniej wspominałam, przedtem nie interesowałam się makijażem, ani podobnymi sprawami. Od jakiegoś czasu oglądam coraz to więcej filmów na YouTube w tej tematyce i zaczęłam się coraz bardziej wkręcać.
Widząc w szkole coraz to więcej umalowanych dziewczyn, zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie na mnie już pora. Jednak... od czego miałabym zacząć? Fluidu? Tuszu do rzęs? Wydawało mi się to takie "zbyt ciężkie" jak na pierwszy raz. Pewnego razu buszując po internecie odkryłam krem BB z Garniera i stwierdziłam, że jest to coś dla mnie. Ni to krem ni podkład, więc w sam raz dla kogoś, kto chce zacząć swą przygodę ze sztuką makijażu. Tak widziałam to wtedy.
W internecie wybrałam dokładnie taki, jaki bym potrzebowała i następnego dnia byłam już w Rossmannie (99,9% kosmetyków kupuję właśnie tam, więc na pewno często się będzie pojawiał w moich postach) i kupiłam mój pierwszy (á la) podkład (zrobię Wam pełną recenzję w którymś z następnych postów). Byłam niesamowicie podekscytowana, mimo że odcień był dla mnie lekko zbyt pomarańczowy, ale potem zaczaiłam, że to niestety cecha większości kremów BB. Mimo z lekka nieodpowiadającego koloru, byłam z tego kremu zadowolona. Rozmawiałam na ten temat z moją mamą i ta zaproponowała mi, żebym wypróbowała jej podkład, zgodziłam się. Użyłam go raz, jednak kolor był o niebo lepszy od kremu BB. Dlaczego więc tylko raz zagościł na mojej twarzy? Tego samego dnia, gdy go testowałam, moja mama kupiła mi fluid matujący z Under Twenty, czego się kompletnie nie spodziewałam i z tego podkładu jestem na tą chwilę zadowolona, używam go cały czas, mimo że nie kryje, tak jakbym chciała (również pojawi się w najbliższej przyszłości recenzja tegoż produktu). Szczerze powiem, że kolor idealnie pasuje do mojej twarzy, lecz na oku mam kolejny podkład (Affinitone z Maybelline). Eh... Wszystko opowiedziałabym Wam już teraz, muszę bić się po rękach, żeby przypadkiem tego nie zrobić :). Wszystko będę tłumaczyć w odpowiednim czasie (o ile doczekam, a nie wygadam wcześniej ;)).
Zdradzę Wam, że jutro planuję kupić puder (mam skórę mieszaną bądź tłustą i strasznie się świecę), korektor (trądzik) oraz upragniony tusz do rzęs.
Można zauważyć, że każdy produkt kupuję bardzo ostrożnie i z rozwagą. Mam dosyć ograniczony budżet i nie chcę przepłacać, więc zanim kupię sobie jakiś "ważny" kosmetyk, najpierw sprawdzam go w internecie i dopiero potem decyduję się na zakup.
_______________________________
Tak to wygląda, tak będę pisać... Już mówiłam, nie będzie to w formie poradnika czy tutorialu, będę po prostu opisywać swoje pierwsze (a potem mam nadzieję kolejne) przygody z makijażem; ażeby nie było nudno, to będą też odskocznie. 
Wdrożyłam się na maxa, zastanawiam się przypadkiem, czy nie za mocno :), ale to nieważne, na razie chcę to robić i chcę dzielić się tym z Wami. A co do dzielenia się... Chciałabym Wam serdecznie polecić pewien kanał na YouTube. Bardzo możliwe, że go znacie, ale mimo to, powiem o nim. Red Lipstick Monster - zdecydowanie królowa polskiego YT jeśli chodzi o sztukę makijażu.
Więc... dziś byłoby to na tyle. Postaram się pisać jak najczęściej, może uda mi się nawet codziennie, postaram się, choć nie obiecuję. Jest tyle rzeczy, które chciałabym opisać, no nic... 
Do jutra! ;)

Pierwszy post

Witam wszystkich bardzo serdecznie na moim blogu!
Z góry uprzedzam, że z faktu, iż jest to pierwszy post na blogu, jest bardzo chaotyczny,
ale mam nadzieję, że ciekawie przedstawię to, co mam Wam do zaoferowania. :)
Będzie to blog o... no właśnie.
Króciutko przedstawię Wam moją obecną sytuację, która jest w tym momencie dość kluczowa.
Nigdy jakoś specjalnie nie interesowałam się modą, kosmetykami czy makijażem... Jakiś czas temu mi się to przestawiło. Zaczęłam oglądać filmy o makijażu i wciągnęła mnie... sama teoria. Zaczęłam się w to coraz bardziej wkręcać, oglądać coraz to więcej filmów na ten temat i pewnego razu, tak ni
z stąd ni zowąd stwierdziłam, że może warto byłoby przejść do praktyki.
Zapewne na tą chwilę wydaje się to dziwnie, jednak z mojej perspektywy wygląda to zupełnie inaczej... Nie będzie to blog typu "poradnik". Zaczynam swoją historię z makijażem i mam ogromną ochotę podzielić się z kimś moimi przemyśleniami i spostrzeżeniami.
Nie będzie samego makijażu, weszłam ostatnio w cały świat kosmetyków, więc będzie... różnie. Znając mnie, również pojawiać się będą posty typu "DIY" itd.
Mam 16 lat i (jak zwykle w tym wieku) ograniczony budżet, więc będę pokazywać Wam takie kosmetyki, które nie będą kosztowały majątku.
Będą recenzje różnych produktów, tych fajnych oraz takich, do których raczej wracać nie powinniśmy; będę opowiadała o moich kosmetycznych historiach, inspiracjach i radach; krótko mówiąc: będzie ciekawie i fajnie. :)